Dzień 17 - No i się zadziało
"Najtrudniej wyjść z ziemi" - mówili... "Później już pójdzie z górki"-mówili...ze niby 2 tygodnie i parter stoi...ha! Tylko czemu nikt nie uprzedzał, ze tak ciężko ekipę zaciągnąć do roboty? Hmmm, a moze i mówili, tylko nie przyjmowałam tego do świadomości, bo przecież nasi panowie to tacy fajni, pracowici, solidni... Tylko z punktualnością maja problem... i to nie w godzinach, a w tygodniach:/ o jakieś 2 im się przesunęło... No ale w końcu ruszyli...

I znowu radość na maxa, bo już cos widać... i to "cos" mogłam podziwiać kolejny tydzień, bo znowu przez ten czas się nie pojawili...wrrrrr...
Pogonilabym... jak nic bym pogoniła, ale co ja dalej zrobię sama z zamówionymi materiałami i rozgrzebana robota? Bez ekipy zastępczej? Nic... tak wiec przeklinam pod nosem i cierpliwie czekam...
Komentarze